Pomorska Teka Edukacyjna

Literatura 1980-1990bang03

Wybierz spośród poniższych działów:

Literatura piękna:

Poezja
Proza

Literatura przedmiotu:

Opracowania historyczne

 

Poezja


miłoszCz. Miłosz, Wiersze, t. I i II, Warszawa 1984

Poezja Czesława Miłosza stała się w Polsce szeroko znana dopiero po 1980 r. dzięki temu, że pisarz dostał Nagrodę Nobla i nie można już było ukrywać jego obecności w naszej kulturze. Milczenie o nim w PRL było karą za to, że w 1951 r. wybrał los emigranta politycznego, a także za opublikowany w 1953 r. w Paryżu „Zniewolony umysł”.

W jego bogatej twórczości tym nurtem, który towarzyszył sprawom polskim, był nurt historiozoficzny, znakowany wartościami moralnymi. Należy do niego liryk „Który skrzywdziłeś” – podarowany niejako „Solidarności”, którego fragment można odnaleźć na Pomniku Poległych Stoczniowców w Gdańsku. W polecanych tomach jest też wiele innych pozycji, mówiących o etycznych obowiązkach poezji, o tym, że winna ona służyć dobru i przestrzegać przed złem świata („Portret z połowy XX wieku”, „Dziecię Europy”, „Traktat moralny”), zaświadczających prawdę o epoce:

Zadanie (z tomu „Gdzie wschodzi słońce i kędy zapada”)

„W trwodze i drżeniu myślę, że spełniłbym swoje życie
Tylko gdybym się zdobył na publiczną spowiedź
Wyjawiając oszustwo, własne i mojej epoki:
Wolno nam było odzywać się skrzekiem karłów i demonów
Ale czyste i dostojne słowa były zakazane
Pod tak surową karą, że kto jedno z nich śmiał wymówić
Już sam uważał się za zagubionego”.

D1462ba475addd610cae42e1952500a1bf35Z. Herbert, Raport z oblężonego miasta i inne wiersze, Paryż 1982

W połowie lat 70. Zbigniew Herbert podpisał się pod listem protestacyjnym w sprawie wprowadzonych poprawek do konstytucji, ograniczających suwerenność Polski. Spowodowało to całkowity zakaz drukowania jego twórczości. Publikował w wydaniach podziemnych i emigracyjnych. Tomik o znamiennie metaforycznym tytule „Raport z oblężonego miasta i inne wiersze” ukazał się w paryskim Instytucie Literackim. I właśnie tytułowy liryk był najczęściej cytowanym utworem w czasie stanu wojennego. Traktowano go jako tekst czysto polityczny, czysto utylitarny, choć rozumiemy jego równoczesny charakter uniwersalny. Obok niego politycznie interpretowano też inne wiersze, np. „ Ze szczytu schodów”, „17 IX”.  Z. Herbert był niewątpliwym poetyckim mentorem „Solidarności” 1980 r.

„Ze szczytu schodów”

Oczywiście
ci którzy stoją na szczycie schodów
oni wiedzą
oni wiedzą wszystko

co innego my
sprzątacze placów
zakładnicy lepszej przyszłości
którym ci ze szczytu schodów
ukazują się rzadko
zawsze z palcem na ustach

jesteśmy cierpliwi
żony nasze cerują niedzielną koszulę
rozmawiamy o racjach żywności
o piłce nożnej cenie butów
a w sobotę przechylamy głowę w tył
i pijemy

nie jesteśmy z tych
co zaciskają pięści
potrząsają łańcuchami
mówią i pytają
namawiają do buntu
rozgorączkowani
wciąż mówią i pytają

oto ich bajka –
rzucimy się na schody
i zdobędziemy je szturmem
będą się toczyć po schodach
głowy tych którzy stali na szczycie
i wreszcie zobaczymy
co widać z tych wysokości
jaką przyszłość
jaką pustkę

nie pragniemy widoku
toczących się głów
wiemy jak łatwo odrastają głowy
i zawsze na szczycie zostaje
jeden albo trzech
a na dole aż czarno od mioteł i łopat

czasem nam się marzy
że ci ze szczytu schodów
zejdą nisko
to znaczy do nas
gdy nad gazetą żujemy chleb
i rzekną

-a teraz pomówmy
jak człowiek z człowiekiem
to nie jest prawda co wykrzykują afisze
prawdę nosimy w zaciśniętych ustach
okrutna jest i nazbyt ciężka
więc dźwigamy ją sami
nie jesteśmy szczęśliwi
chętnie zostalibyśmy
tutaj

to są oczywiście marzenia
mogą się spełnić
albo nie spełnić
więc dalej
będziemy uprawiali
nasz kwadrat ziemi
nasz kwadrat kamienia

z lekką głową
papierosem za uchem
i bez kropli nadziei w sercu

432J. Kaczmarski, Antologia poezji, Warszawa 2012

Jacek Kaczmarski, obok Jana Krzysztofa Kelusa, uznawany jest za barda „Solidarności”. Przesądziły o tym na początku dwa teksty zapisane i skomponowane w II połowie lat 70. „Mury” to polska parafraza pieśni Luisa Llacha, katalońskiego pieśniarza z Barcelony (1976, u nas – 1978 ) oraz „Obława”, która zaś była przeróbką pieśni Włodzimierza Wysockiego. Oba stały się hymnem pokolenia, a szczególnie – jego kontestującego odłamu. „Mury” uznano za muzyczny symbol „Solidarności” za sprawą podziemnego Radia Solidarność.

Kaczmarski tworzył również wiersze zupełnie oryginalne, tak ostre w wymowie politycznej, że w końcu lat 70. nie mogły funkcjonować na oficjalnej scenie. Z niedozwolonym repertuarem występował więc w prywatnych mieszkaniach, kościołach.

Znakiem rozpoznawczym jego poezji było wyrażenie emocji własnych i zbiorowych w języku kultury, opisywał rzeczywistość przy pomocy kostiumu kulturowego, sięgał po metafory, analogie, stylizacje, prowadził erudycyjną grę z odbiorcą, używał języka ezopowego („Zbroja”, „Przejść przez Morze Czerwone”). Po roku 1980 pisywał też wprost, ze wskazaniem wydarzenia, adresata, sprawy („List do redakcji „Prawdy” z trzynastego grudnia 1981”, „Raport o stanie samobójstw’’, „Do wroga pieśni”).

„List do redakcji „Prawdy” z trzynastego grudnia 1981”

Nie chciałbym być Polakiem,
Polakiem być – to wstyd.
Nie można ufać takim,
Co drugi z nich to Żyd.
Co trzeci to literat
Na żołdzie CIA,
Co czwarty ksiądz, a teraz
Spiskują wszyscy trzej.
W kościelnych kazamatach
Szykują jawny bunt,
A kułak im pomaga,
Bo ma prywatny grunt.
Stąd głód i wszelkie straty,
Bo zamiast miąs i zbóż
Kułak hoduje kwiaty
I tarza się wśród róż.

Nie chciałbym być Polakiem,
Tam nawet w partii smród.
Im wille z cadillakiem
Budują zamiast hut.
A w Centralkomitecie
Trwa wciąż frakcyjny spór!
Kto słyszał, by na świecie
Do takich doszło bzdur?!
Tam w telewizji ponoć
Pokazał jakiś ćwik,
Jak w sejmie odrzucono
Rządowych ustaw plik.
No, za to ktoś poleci,
Lecz stało się: lud zna,
Że wszyscy byli przeciw
I tylko jeden – za.

Nie chciałbym być Polakiem,
Tam z brudnych swoich nor
Wypełzło trzech łajdaków
I założyło KOR.
Demagogiczne hasła
Zalały cały kraj
I proszę: nie ma masła,
A nawet kurzych jaj!
W Dierżynskogo ojczyźnie
Bezkarni parę lat?!
Solidarność w socjalizmie?
Tego nie widział świat.
Te wszystkie nasze dary
Braterską zwodząc dłoń
Sprzedali za dolary
Kupili za to broń.

Po nocach drukowali
Podszepty wrogich ust
I ciężko szkalowali
Sowietskij nasz Sojuz.
Żołnierzy Krasnoj Armii
Nie został żaden grób!
I wisiał na latarni
Jeden przy drugim – trup.
I zanim ich generał
Nareszcie wziął za pysk
Co krok do ludzi strzelał
Kontrriewolucjonist!
Dziś błyszczy im nadzieja,
Że zejdą z błędnych dróg
I pojmą, kto w ich dziejach
Przyjaciel im, kto wróg.

Polacy! My – Słowianie!
Wszak wspólny mamy pień!
I dla was słońce wstanie!
I do was przyjdzie dzień!
Zawiśnie drań i łobuz,
Tchórzliwy czmychnie szpieg
I wkroczy nasz wspólny obóz
W dwudziesty pierwszy wiek.
I chyba na tym koniec.
Papieros w ręku drga…
A, jeszcze podpis: pionier –
Iwan, let szest´, Moskwa.

f-anna-skoczek-poezja-solidarnosci-antologia-wierszy-i-piosenekA. Skoczek, Poezja „Solidarności”.  Antologia, Kraków 2006

Sierpniowy zryw 1980 r., a potem stan wojenny zainspirowały wiersze poetów uznanych (Cz. Miłosza, S. Barańczaka, R. Krynickiego, J. Kornhausera, T. Jastruna, J. Kaczmarskiego), ale też mniej znanych (J. Narbutta, autora wiersza „Solidarni”, który stał się hymnem „Solidarności”). Przyniosły też falę poezji ulotnej, anonimowej, pisanej z myślą o wykonaniu muzycznym (tak jak było z „Balladą o Janku Wiśniewskim” z Grudnia ’70). Spontaniczne teksty tworzone przez robotników pod wpływem wydarzeń tamtych dni, to głównie wiersze strajkowe, odwołujące się do wzorców romantycznych, religijnych lub ludowych. Użycie klisz kulturowych podnosi siłę emocjonalną ich wypowiedzi, ale nie gwarantuje artyzmu języka i obrazowania.

Anna Skoczek uczyniła antologię dwuczęściową, rozdzieliła Sierpień ’80 i Grudzień’81, a wewnątrz tych części wyodrębniła wiersze autorów znanych i anonimowych. Te ostatnie dookreśliła gatunkowo lub tematycznie – wiersze strajkowe, wiersze stanu wojennego, piosenki, kontrafaktury (polegają one na podłożeniu nowego tekstu pod znaną już melodię).

Hymn SOLIDARNOŚCI

Słowa: Jerzy Narbutt
Melodia: Stanisław Markowski

Solidarni, nasz jest ten dzień,
A jutro jest nieznane,
Lecz żyjmy tak, jak gdyby nasz był wiek;
Pod wolny kraj spokojnie kładź fundament.
A jeśli ktoś nasz polski dom zapali,
To każdy z nas gotowy musi być,
Bo lepiej byśmy stojąc umierali,
Niż mamy klęcząc na kolanach żyć.
Solidarni, nasz jest ten dzień;
Zjednoczmy się, bo jeden jest nasz cel!

 

Proza

bang07
pustyniaT. Siejak, Oficer, Warszawa 1981.

 

Przedwcześnie zmarły prozaik Tadeusz Siejak (1949 – 1994) pozostawił przetworzony wzór powieści dyrektorskiej. Scharakteryzował sferę produkcji i polityki w Polsce lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Dopuszczeni do głosu funkcjonariusze niższego i średniego szczebla administracji państwowej przedstawiali i kompromitowali się sami, odsłaniając przed czytelnikami tajemnice PRL-u. Okazywali się durniami, kacykami, złodziejami. Obok nich ukazywana jest zdemoralizowana załoga, nieustanne braki materiałowe, rzeczywiste bądź sprowokowane awarie sprzętu – wszystko to demaskuje stan destrukcji gospodarki i niewydolność systemu politycznego ówczesnej Polski. Mały realizm tych powieści podbija, po mistrzowsku rekonstruowany, bełkotliwy język partyjny i nieporadny, choć w inny sposób, język robotników.

T. Siejak, Próba, Warszawa 1984.
T. Siejak, Pustynia, Warszawa 1987.

 

guguly-b-iext24440649W. Grzegorzewska, Guguły, Wołowiec 2014

Nominowana do Nagrody Nike 2015 książka Wioletty Grzegorzewskiej jest zbiorem miniatur, które wiążą się w całość, w impresyjną opowieść o dorastaniu i dojrzewaniu w cieniu PRL-u. Dziecięca narratorka mieszka na wsi południowej Polski, jej komentowanie jest słodko-gorzkie, niekiedy liryczne, niekiedy melancholijne. W wielu opisach odnajdujemy humor. Szczególnie jest on widoczny w niby naiwnych, dziewczęcych spostrzeżeniach na temat peerelowskiej rzeczywistości politycznej. Ta zaplanowana naiwność jeszcze bardziej podkreśla absurd relacjonowanych zdarzeń. Tak jest w noweli pt. „Dziewczynka z zapałkami” będącej wspomnieniem szkolnego konkursu plastycznego na zadany temat: „Moskwa twoimi oczami”. Skończoną i gotową do wysłania pracę narratorki zalał (niechcący) atramentem kolega. Nie było czasu na przemalowanie. Niedługo pojawił się w szkole dziwny pan:

„No więc kto ci podsunął ten … ciekawy pomysł? Może rodzice albo opiekunka koła plastycznego? […]

– Sama sobie tak wyobraziłam Moskwę, proszę pana. […]

– A czemu tak katastroficznie?

– Jak?

– Czemu tak ponuro?

[…]

– Jeśli powiesz, kto podsunął ci ten pomysł, organizatorzy konkursu zafundują ci wycieczkę do Moskwy. I co ty na to? Pomyśl tylko, zobaczysz Kreml”.

 

b98dcd09eb95bd2387480eefdf807ea6A. Bikont, P. Bikont, W. Cesarski, Małe vademecum PEERELU z wycinków gazet podziemnych w formie kalendarza robotniczego na rok 1990 przez panów – Abackiego, Babackiego, Cabackiego ku uciesze i nauce czytelnika pracowicie zestawione, Warszawa 1989

Już sam tytuł, długi, z barokową inwersją, zapowiada rzecz śmieszną. I tak jest w istocie. Autorzy wybrali z prasy podziemnej, drugoobiegowej lat osiemdziesiątych informacje o wydarzeniach groteskowych, absurdalnych do tego stopnia, że aż budzących grozę. Ale… rzeczywistych. Słusznie S. Bratkowski, w przedmowie zbioru napisał: „Strasznie i śmiesznie przemawia ta książka”.

Oto dwa z przedruków:

„Mieszkańcy niepokornego miasta Świdnika w godzinach wieczornego DTV masowo opuszczali swoje domy i spacerowali. Wprowadzono więc godzinę policyjną od godz.19-ej”.

„Informator Lublin” nr 111, 1982

„Tegoroczne obchody Dnia Milicjanta odbywały się również w przedszkolach. Panowie umundurowani pokazywali dzieciom insygnia swej władzy: pałki i kajdanki”

„Hydralek’’ nr 27, 1983

„Vademecum” informuje też o tym, jakie święto, którego dnia w PRL-u obchodzono, np.:

21 luty – Międzynarodowy Dzień Walki z Reżimem Kolonialnym

22 kwiecień – Dzień Pamięci Włodzimierza Lenina

12180-n-aGUSTAW HERLING-GRUDZIŃSKI, DZIENNIK PISANY NOCĄ 1971-1972, 1973-1979, 1980-1983, 1984-1988, PARYŻ

Pierwsze oficjalne wydanie krajowe wszystkich tomów: „Res Publica”, Warszawa 1990

Twórca „Innego świata”, dokumentalnej relacji z przeżyć i obserwacji sowieckich łagrów, autor opowiadań, esejów, redaktor paryskiej „Kultury”, pisał również dzienniki. Z daleka, z emigracji reagował na to, co dzieje się w kraju. Oceniał, komentował, prognozował. W nich, podobnie jak w większości swoich utworów był analitykiem „przeklętego wieku ideologii”, wielu totalizmów, systematycznej degradacji człowieczeństwa w rzeczywistości faszystowskiej i także komunistycznej. Jako kronikarz, świadek czasu, po przejściu przez innych, koncentracyjny „świat” w łagrze, starał się zrozumieć, jak mogło dojść do powstania cywilizacji więziennej. Zmianom w Polsce po Sierpniu 1980 przyglądał się z nadzieją, ale też z nieufnością i ostrożnością.

15 kwietnia 1981

Normalność, nienormalność. Zachód, przy całej sympatii do rewolucji polskiej, uważa ją w głębi ducha (czasem nawet nie za bardzo w głębi) za nienormalną, jak w anegdocie o człowieku, który po raz pierwszy w życiu zobaczył żyrafę i mruczy pod nosem, kręcąc niedowierzająco głową: „Nie, nie, takiego zwierzęcia nie ma”. Skoro nie ma, skoro jest majakiem albo niezwykłym wybrykiem natury, to albo za   chwilę zniknie, albo sama natura zgotuje mu nagłą śmierć, aby znowu zapanowały jej zwykłe prawa. Ciągłe krakanie prasy zachodniej o nadchodzącej już, już inwazji ośmiela pośrednio „naturę” do restytucji „naturalnego porządku” owych „praw”. Do jałtańskich chorób Zachodu (uleczalnych? nieuleczalnych?) należy również astrofia wyobraźni.

Wyjątkowość rewolucji polskiej polega na tym, że jest bezkrwawa. Nienormalność rzeczywista na tym, że musi dbać o ocalenie monopartii, przeciw której wybuchła. Jak jedynowładcom narzucić – nie kwestionując nominalnie ich jedynowładztwa – faktyczną dwu- czy trójwładzę? Jak podzielić się władzą ze stróżami i wykonawcami władzy niepodzielnej? Podkreślając i wykazując bezustannie, na każdym kroku, że nie istnieje żadne inne wyjście; z wyjątkiem najgorszego, które niczego nie załatwi i niczego jedynowładcom nie przywróci prócz bata wciśniętego im do rąk przez najeźdźcę w obliczu powszechnego oporu narodowego i społecznego. Pytanie, czy dostatecznie dobrze rozumie to sam potencjalny najeźdźca; i czy potrafi przejść do bardziej wyrafinowanych, subtelnych form obrony swego zagrożonego, imperialnego stanu posiadania. Wczoraj w Rzymie poeta rosyjski B. powiedział mi, że byłyby one „dla nas wszystkich niebezpieczniejsze”. Co do mnie, wolę to ryzyko od czekania na generalny krach systemu i gwałtowny rozpad imperium.

 

Opracowania historyczne

friszkeANDRZEJ FRISZKE, LOSY PAŃSTWA I NARODU 1939-1989, WARSZAWA 2003

Wydana w 2003 roku książka Andrzeja Friszke pt. Polska. Losy państwa i narodu 1939-1989 jest przeznaczona dla szerokiego kręgu czytelników. Naukowa precyzja, logiczny i bardzo czytelny przekaz powodują, że jest to opracowanie zarówno dla specjalistów przedmiotu, nauczycieli, studentów oraz uczniów, jak i osób zainteresowanych historią, zwłaszcza jej entuzjastów. Książka napisana w układzie chronologicznym stanowi obszerne syntetyczne omówienie wydarzeń 1939-1989 roku, składa się ze wstępu, dziesięciu rozdziałów poświęconych kolejnym okresom historii Polski okresu wojny i powojennej oraz rozdziału jedenastego, który stanowi próbę bilansu lat 1939-1989. Autor przedstawia okres okupacji niemieckiej i radzieckiej, zagładę Żydów, walki na Kresach, dzieje Polski Walczącej, kształtowanie się demokracji ludowej na ziemiach polskich, okres stalinizmu, rok 1956 i małą stabilizację, czasy stalinizmu konsumpcyjnego, rewolucję „Solidarności”, okres od stanu wojennego do Okrągłego Stołu i zmiany systemu. Zaletą książki jest wyposażenie w ciekawe źródła ikonograficzne.

paczkowskiANDRZEJ PACZKOWSKI, PÓŁ WIEKU DZIEJÓW POLSKI, WARSZAWA 2005 (OD 1939R.) 

Książka pod tytułem Pół wieku dziejów Polski autorstwa Andrzeja Paczkowskiego w sposób syntetyczny, przejrzystym językiem, łatwym w odbiorze dla czytelników, w dziewięciu rozdziałach prezentuje historię Polski od 1939 do 1989 roku. Kolejne części książki zawierają omówienie okresu okupacji, walki o kształt powojennej Polski, przemian rzeczywistości politycznej w latach 40-50, kształtowania realnego socjalizmu, długiego marszu, czyli wydarzeń, które doprowadziły do transformacji ustrojowej, a w końcu tzw. okresu po komunizmie. Ogromną zaletą książki jest brak nadmiernego encyklopedyzmu, czyli zbyt wielkiej liczby dat i nazw własnych. Autor skupił się przede wszystkim na opisie zjawisk i procesów, na wyjaśnienie przyczyn i skutków wydarzeń. Jej treść pozostaje przejrzysta i łatwa w odbiorze, mimo iż autor często nie przestrzega chronologii zdarzeń z racji faktu, że książka ma charakter problemowy. Dodatkową jej zaletą jest wyposażenie w ciekawe zestawienia informacji dotyczących władz państwowych w latach 1939-2005, a także zamieszczenie szczegółowego kalendarium „Solidarności” 1980-2004.

 

sowaANDRZEJ LEON SOWA, HISTORIA POLITYCZNA POLSKI 1944-1991, KRAKÓW 2011 

Autorska synteza powojennych dziejów Polski pióra prof. Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie Andrzeja Leona Sowy. Książka rzetelna faktograficznie, dobrze napisana, z czytelnym podziałem tematów i hasłami na marginesach ułatwiającymi wyszukiwanie informacji.

 

 

 

eislerJERZY EISLER, „POLSKIE MIESIĄCE” CZYLI KRYZYS(Y) W PRL, WARSZAWA 2008 

Książka Jerzego Eislera  pod tytułem Polskie miesiące” czyli kryzys(y) w PRL jest omówieniem wydarzeń tworzących specyficzny „polski kalendarz”. Zostały w niej przedstawione przyczyny, przebieg i skutki wydarzeń, do których doszło w Polsce w czerwcu i październiku 1956 r., w marcu i sierpniu 1968 r., w grudniu 1970 r., w czerwcu 1976 r., w sierpniu 1980 r. oraz grudniu 1981 r. Autor, w sposób bardzo czytelny dla odbiorcy, porównuje wydarzenia ukazując ich podobieństwa i różnice, wskazuje związki pomiędzy nimi, wyjaśnia charakter wystąpień, odnosząc się zarówno do właściwego kryzysu politycznego, jak i kryzysu społecznego oraz kryzysu gospodarczego. W książce ukazano też stosunek Kościoła katolickiego w Polsce wobec „polskich miesięcy” i jego wpływ na przemiany, jakie zachodziły w kraju. Autor przedstawił również stanowisko władz radzieckich wobec omawianych wydarzeń. Ogromną zaletą książki jest przyjazny, potoczysty język narracji.

 

karpinskiJAKUB KARPIŃSKI, WYKRES GORĄCZKI. POLSKA POD RZĄDAMI KOMUNISTYCZNYMI, LUBLIN 2001. 

Publikacja składa się z tekstów pierwotnie wydanych pod pseudonimem Marek Tarniewski lub pod własnym nazwiskiem na emigracji. Jakub Karpiński, wybitny socjolog i historyk, działacz opozycji demokratycznej, opisywał w nich mechanizmy sprawowania władzy przez PZPR i analizował zbiorowe zachowania społeczne w PRL. Teksty napisane przystępnym językiem, bez aparatu naukowego, syntetyczne.

 

machcewicz ANNA MACHCEWICZ, BUNT: STRAJKI W TRÓJMIEŚCIE: SIERPIEŃ 1980, GDAŃSK 2015

Opowieść o społeczeństwie Trójmiasta w chwili wybuchu buntu robotniczego w 1980 r. Autorka analizuje przemiany społeczne od początku lat siedemdziesiątych, sytuację materialną i narastanie świadomości politycznej robotników Wybrzeża. Zalecane jako lektura uzupełniająca.

 

 

 

sowinskiPAWEŁ SOWIŃSKI, ZAKAZANA KSIĄŻKA: UCZESTNICY DRUGIEGO OBIEGU 1977-1989, WARSZAWA 2011 

Zwięzła, przystępna historia drugiego obiegu w Polsce, skoncentrowanych na twórcach drugiego obiegu i mechanizmie jego funkcjonowania. Zalecana jako lektura uzupełniająca.

 

 

 

13-stan-wojennySTAN WOJENNY. OSTATNI ATAK SYSTEMU, RED. AGNIESZKA DĘBSKA, WARSZAWA 2006 

Wybór relacji dotyczących stanu wojennego. Bogato ilustrowany album oddający atmosferę zarówno wprowadzania stanu, działalności w podziemnych strukturach „Solidarności” oraz warunków życia w tym czasie.

 

 

 

skorzynskiJAN SKÓRZYŃSKI, REWOLUCJA OGRĄGŁEGO STOŁU, WARSZAWA 2009 

Kompletne opracowanie ukazujące drogę do Okrągłego Stołu, przebieg i tło negocjacji oraz pierwsze konsekwencje porozumienia. Książka napisana żywym językiem, dzięki czemu ten trudny temat jest zrozumiały w odbiorze dla młodzieży licealnej.

 

 

 

szczesniakEDMUND SZCZESIAK, MY, PODZIEMNI. CISI BOHATEROWIE STANU WOJENNEGO, GDAŃSK 2006

Książka Edmunda Szczesiaka My, podziemni. Cisi bohaterowie stanu wojennego. Jak walczyła Solidarność 1981-89 przedstawia działalność szeregowych działaczy podziemnej opozycji, tych wszystkich, którzy byli związani z opozycją, z wydawaniem gdańskiego biuletynu podziemnej „Solidarności”: drukarzy, redaktorów, kolporterów, łączników, osoby wspomagające działalność opozycyjną, np. użyczające mieszkania. W bardzo ciekawy sposób autor opisuje codzienną rzeczywistość, współpracę ludzi podziemia, których nazywa „pospolitym ruszeniem”, sposoby działania w konspiracji. Ogromną zaletą książki jest wykorzystanie przez autora wspomnień i relacji uczestników wydarzeń okresu 1981-1989 oraz różnorodnych źródeł ikonograficznych.

1946-1969

Wkrótce

Pomorska Teka Edukacyjna

creative

Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne-Bez utworów zależnych 3.0 Polska (CC BY-NC-ND 3.0 PL)
Więcej informacji tutaj.

Pomorska Teka Edukacyjna traktowana jest jako kompletny zbiór, przedziały czasowe (1939-1945; 1946-1969; 1970-1990) są zamkniętymi utworami i każde dodatkowe użycie poszczególnych elementów strony (np. zdjęć) wymaga odrębnej pisemnej zgody.

Znajdz-nas-na-facebooku